czwartek, 23 lutego 2017

La Vall de Boí. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

La Vall de Boí. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

La Vall de Boí

     La Vall de Boí to stroma i wąska dolina w południowej części Pirenejów (Katalonia), w której znajduje się również miejscowość o tej samej nazwie. Leży na wysokości 1.111 m n.p.m. Niedaleko stąd do granicy z Francją i Andorą. Ludności tutaj mieszka niewiele, ale za to znajduje aż 9 wczesnoromańskich, kamiennych kościołów. Pochodzą z XI - XIV wieku i są wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
     Na poniższych zdjęciach zobaczmy niektóre z nich, oraz La Vall de Boí na tle wspaniałych, górskich widoków.
Z.W.








Lustro Twardowskiego. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Lustro Twardowskiego. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Lustro Twardowskiego

     Lustro Twardowskiego znajduje się w zakrystii Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Węgrowie. Prawdopodobnie wykonane zostało w Niemczech na początku XVI wieku. Jest metalowe, przypuszczalnie ze stopu metali szlachetnych, w tym srebra i złota. Waży ponad 17 kilogramów i posiada wymiary: 56x46,5 cm. Oprawione jest w czarną ramę z napisem w języku łacińskim: "Luserat hoc speculo magicas Twardovius artes, lusus at iste Dei versus in obseqvium est", co znaczy: "Bawił się tym lustrem Twardowski, magiczne sztuki czyniąc, teraz przeznaczone jest na służbę Bogu". Lustro jest zmatowiałe i pęknięte na trzy części.
     Trafiło ono do kościoła w Węgrowie na początku XVIII wieku, podarowane przez rodzinę Krasińskich jako votum dla nowo powstającego domu zakonnego bartolomitów.
     Tyle prawdy na temat tego niepospolitego przedmiotu. Owiany jest on jednak wieloma legendami, które sprawiają, że oprócz tego, że lustro jest zabytkowe, posiada magiczny czar niezwykłości.
     Legenda mówi, że należało niegdyś do Pana Twardowskiego. Kim był ten znany z legend czarownik, o którym wiemy, że ,zaprzedał duszę diabłu, jeździł na kogucie i obecnie mieszka na Księżycu? Czy była to postać autentyczna?
     Wiąże się ją z rzeczywiście istniejącym, jednym z wróżbitów i nadwornych astrologów króla Zygmunta Augusta - Janem Twardowskim. Był on prawdopodobnie Niemcem o nazwisku Laurentius Dhur, z łaciny Durentius, co po polsku oznacza "twardy". Urodził się w Norymberdze w 1515 roku. Tam studiował medycynę i nauki tajemne. Studiował również w Wittemberdze, gdzie poznał Franciszka Krasińskiego, późniejszego swojego przyjaciela, oraz w Padwie. Po skończeniu studiów Dhur miał pełnić funkcję lekarza nadwornego Albrechta Hohenzollerna w Królewcu, a potem u Mikołaja Radziwiłła "Czarnego". Stamtąd trafił na królewski dwór, gdzie przebywał w latach 1565 - 1573  i przybrał spolszczone nazwisko: Jan Twardowski.
     Był to czas po śmierci ukochanej małżonki Zygmunta Augusta - Barbary Radziwiłłówny (w 1551 roku). Król mając na dworze tak znamienitego mistrza czarnej magii, jakim był Jan Twardowski postanowił polecić mu wywołać zjawę zmarłej królowej. Stało się to w nocy z 7 na 8 stycznia 1569 roku. Twardowski uległ przy tym namowom kamaryli dworskiej - rodzinom Krasińskich i Mniszchów i za pomocą mistyfikacji, przy pomocy lustra i królewskiej nałożnicy - Barbary Giżanki (niebywale podobnej do zmarłej), oszukując króla i wykorzystując jego naiwność "wywołał" jej ducha. Przy tym zrobił to tak realistycznie, że król uwierzył w ten trik.
     Twardowski nawet nie przypuszczał, że fakt ten przysporzy mu kłopotów i wpłynie na skrócenie żywota. Poprzez tę mistyfikację stał się osobą zorientowaną w dworskich intrygach. Wiedział za dużo. Postanowiono go zabić. Kiedy Twardowski się o tym dowiedział, dał drapaka i uciekł przed ścigającymi go nasłanym zabójcami przez rodzinę Mniszchów. Kiedy już znajdował się niedaleko miasta Wysokie Mazowieckie, w miejscowości Mystki-Rzym, w stojącej na rozstaju dróg karczmie "Rzym", został schwytany. Wywleczono go na dwór i zamordowano.
     Od tego czasu znana jest legenda o Twardowskim i o karczmie "Rzym", z której porwał go diabeł i osadził na Księżycu.
     Jak Twardowski wszedł w posiadanie owego lustra? Być może przywiózł je z Niemiec. Po zamordowaniu go, lustro trafiło w posiadanie jego przyjaciela, biskupa Franciszka Krasińskiego i dalej pozostawało w rodzinie Krasińskich, aż do początków XVIII wieku, kiedy to Jan Dobrogost Krasiński, który odziedziczył po ojcu miasto Węgrów i w ufundowanym przez siebie klasztorze bartolomitów umieścił owe lustro
     Czy takie "magiczne lustro" mogło wówczas znajdować się w "Domu Bożym"? Przecież było narzędziem kontaktów z siłami magicznymi. Otóż umieszczono na ramie, wokół niego sentencję o przeznaczeniu go na służbę Bogu, a poza tym miało przypominać wiernym o niebezpieczeństwach, które wynikają z igraniem z siłami nieczystymi. Stanowiło też niewątpliwe trofeum zdobyte z Piekłem w walce o dusze ludzkie.
     Lustro jednak, pomimo, że wisiało w kościele, nie straciło swojej mocy. Mówi się, że patrząc na nie z bliska nie widzimy swojego odbicia,
tylko to, co znajduje się za naszymi plecami. Dlatego być może
umieszczone jest wysoko nad drzwiami, tak aby bezpośrednio w nie nie
spoglądać. Trzeba by wejść na drabinę.
     Według hipotezy Pantalejmona Juriewa
(1904-1983, literat i dziennikarz), na powierzchni lustra znajdują się
niewidoczne gołym okiem sztychy dwóch postaci – kobiety i diabła. Rzut
tego obrazu ma się ujawniać pod wpływem silnego strumienia światła.
     Z lustrem tym wiążą się liczne legendy. Prawdopodobnie Napoleon Bonaparte podczas marszu na Moskwę w 1812 roku, rozłożył się obozem wraz ze swoim wojskiem pod Węgrowem. Chciał zobaczyć słynne lustro, które przepowiada przyszłość. Kiedy spojrzał w nie, oczom jego ukazał się w nim widok olbrzymiej klęski swojej armii. Zdenerwowany uderzył w nie pięścią, wskutek czego pękło na trzy kawałki.
     Inne podanie mówi o ukrywającym się w opodal położonym majątku Ronikierów w Korytnicy (gdzie schowane było przed okupantem lustro), żołnierzu z Powstania Styczniowego. Bał się o swoje życie. Ale zobaczył w lustrze swoje odbicie, jak będzie wyglądał za 30 lat. Był tam staruszkiem z długą siwą brodą. Ucieszył się, że przeżyje. Za 30 lat rzeczywiście powrócił do Węgrowa jako starzec wyglądający wypisz wymaluj z obrazu ukazanego przez lustro, ale niestety po powrocie ze zsyłki na Sybir.
     Lustro nie utraciło swoich właściwości również w naszych czasach. W 1980 roku odwiedzająca kościół w Węgrowie, studentka historii sztuki wspięła się po drabinie i spojrzała na lustro. Zobaczyła swoje odbicie, ale obraz ten zasłaniały pojedyncze, pionowo umieszczone, wąskie cienie. Po jakimś czasie została internowana i trafiła na czas jakiś do miejsca odosobnienia, a od wolności dzieliły ją kraty. Wówczas zrozumiała, że kraty te zobaczyła patrząc na lustro.
     Będąc w Węgrowie, koniecznie odwiedźcie Bazylikę Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Przy okazji spójrzcie na znajdujące się tam zabytkowe Lustro Twardowskiego. Nie wchodźcie jednak na drabinę (której tam oczywiście nie ma) i nie patrzcie wprost na nie, bo możecie zobaczyć coś, o czym nie chcielibyście wiedzieć.
Z.W.




wtorek, 14 lutego 2017

Morze gwiazd. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Morze gwiazd. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Morze gwiazd

     Malediwy to jedno z najpiękniejszych miejsc. Wyspy szczycą się turkusowym, kryształowym oceanem, szerokimi, piaszczystymi  plażami i egzotyczną przyrodą. Tym razem nie będziemy mówić jednak o słonecznych plażach. Wszyscy wiedzą jak wyglądają. Są piękne, ale ich widok można zobaczyć na wielu pocztówkach. Malediwy, a właściwie jedna z wysp - Vaadhoo może poszczycić się niezwykłym zjawiskiem.
     Aby ujrzeć ten fenomen, należy przybyć na nadmorską plażę późnym wieczorem, albo nocą. Wówczas możemy zobaczyć najbardziej bajkowe zjawisko na świecie. Całe morze wzdłuż plaży świeci na niebiesko. Wydaje się, że wszystkie gwiazdy z nocnego firmamentu zstąpiły do oceanu. Cóż to takiego?
     Niestety, musimy wszystkich rozczarować. Gwiazdy pozostały na swoim miejscu, a efekt rozbłysku światła powodują mikroskopijne organizmy roślinne (lingulodinium polyedrum), u których ruch wody powoduje bioluminescencję.
     Zjawisko to występuje w ciepłych wodach na całym świecie, ale w takiej skali występuje jedynie na Vaadhoo. No cóż, zanim pojedziemy tam na wczasy zobaczmy je na poniższych fotografiach.
Z.W.





wtorek, 7 lutego 2017

Shengshan. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Shengshan. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Shengshan

     Archipelag Shengsi składa się z 394 wysp położonych na Morzu Wschodniochińskim, niedaleko Szanghaju. Region ten, gdzie uchodzi do morza rzeka Jangcy obfituje w ryby. Wyspy, znane z wyjątkowej urody zamieszkane są głównie przez rybaków i osoby pracujące w przemyśle związanym z przetwórstwem rybnym.
     Również na wyspie Shengshan, jednej z archipelagu Shengshi znajdują się wioski rybackie. Jedna z nich została opuszczona przez mieszkańców w latach 90 XX wieku. Dlaczego tak się stało? Nie wiadomo. Może z przyczyn ekonomicznych, lub związanych z trudnościami życiowymi. Tego nie wiemy. 
    Domy pozostawione przez dawnych mieszkańców porosły zielenią, co stwarza niesamowitą scenerię. Do wioski trudno się dostać, ponieważ szlaki komunikacyjne również zarosły. Widać jak na dłoni, jak natura odzyskuje kiedyś zabrane przez ludzi tereny.
     Na zdjęciach poniżej prezentujemy tę opuszczoną, zieloną wioskę.
Z.W.







Azawakh. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Azawakh. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Azawakh

     Psy te są wyższe niż dłuższe, tzn. ich wysokość w kłębie jest mniejsza, aniżeli długość od nasady ogona do kłębu. Wysokość w kłębie zaś wynosi od 64 do 74 centymetrów. Suczki są nieco mniejsze, ok. 5 centymetrów. Waga psów może osiągać nawet 25 kilogramów.
      Psy rasy azawakhchartami, a że wywodzą się z okolic południowej Sahary, gdzie służyły do stróżowania i polowań plemionom Tuaregów, zwane są również chartami afrykańskimi. Mają szczupłą sylwetkę i wystające kości. Są jakby stworzone do szybkiego biegania. W biegu osiągają nawet 65 km/h.
     Na obszarach południowej Sahary pojawiły się już w czasach starożytnych. Cieszyły się specjalnymi względami, mogły wchodzić do namiotów, a nawet bywały prezentami i częścią posagu.
     W Europie, również w Polsce jest rzadko spotykany, a jego wzorzec ustalony został dopiero w 1982 roku. Jak wygląda i jakim jest pięknym psem, możemy zobaczyć na poniższych fotografiach.
Z.W.





Salar de Uyuni. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Salar de Uyuni. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Salar de Uyuni

     Salar de Uyni znajduje się w południowo - zachodniej Boliwii. Jest to największe solnisko na świecie. Solnisko, czyli naturalny zbiornik soli, powstały dzięki odparowaniu wody, zawierającej duże ilości tego związku chemicznego. W efekcie powstało złoże soli obejmujące 10 582 km² powierzchni.
     Solnisko położone jest na wysokości 3.653 m n.p.m. i jest pozostałością po plejstoceńskim jeziorze Ballivián, które wówczas obejmowało również jezioro Titicaca i Poopó. Można rzec, że jest to też najbardziej idealna równina, której różnica wysokości wynosi niecałe 41 centymetrów.
     Sól oczywiście jest wydobywana, a dla licznie odwiedzających turystów wybudowano hotel z solnych bloków. Jako ciekawostkę można dodać, że pod solną skorupą znajduje się solanka zawierająca 50–70% światowych zasobów litu.
Z.W.