poniedziałek, 29 lutego 2016

Kiedy nie było lodówek. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kiedy nie było lodówek. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kiedy nie było lodówek

     Wiadomo, aby przechować żywność przez dłuższy czas, trzeba ją odpowiednio zabezpieczyć. Żywność możemy przechowywać w soli, zawekować, lub na przykład uwędzić. Nic nie zastąpi jednak chłodzenia, które zachowuje wszystkie walory smakowe i odżywcze. 
     Wszyscy też wiemy, że do przechowywania potraw niezbędna jest chłodziarka, którą potocznie nazywamy lodówką. Elektryczne lodówki domowe wynalezione zostały w 1913 roku. Pierwszymi ich użytkownikami byli Amerykanie, ale już w tym samym roku pojawiły się również w Niemczech. Jak natomiast przed pojawieniem się chłodziarek przechowywano jedzenie?
     Służył do tego naturalny lód, który zamarzł sobie w zimie na jeziorach, rzekach i innych zbiornikach wodnych. Pozyskaniem tego lodu trudnili się lodowi rzemieślnicy, których ja nazwałem lodownikami. Praca lodownika była niebezpieczna. Pracowali cały czas na mrozie, a mróz czym był większy, tym bardziej łatwo było pozyskiwać lód. Trzeba było uważać, żeby nie wpaść do lodowatej wody. W ruch szły piły i siekiery. Kiedy klocki lodowe były już przyszykowane, porżnięte i pływały sobie swobodnie na powierzchni wody wbijano haki i za pomocą lin i zaprzężonych do nich koni wydobywano je na wierzch, ładowano na sanie i przewożono do miejsca składowania.
     Lód musiał być wcześniej zabezpieczony przed topnieniem. Przecież musiał przeleżeć aż do następnej zimy. Składowano go w specjalnie wybudowanych, izolowanych lodowniach. Tafle przekładano słomą lub wiórami. Stosowano też inne techniki, np. polewanie lodu wrzątkiem, czy solenie, które powodowało zeszklenie
wierzchniej warstwy, i poprzez to zwiększenie jego trwałości. 
     Następnie przez cały rok sprzedawano lodowy urobek, tak jak my sprzedajemy benzynę na stacjach paliw. Gospodynie przynosiły go do domu i obkładały np. mięso.
     Czy był na tym dobry zarobek? A jak myślicie? Przecież do tej pory funkcjonuje powiedzenie, że ktoś ma forsy jak lodu.
Z.W.


piątek, 26 lutego 2016

Skowronek polny. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Skowronek polny

     Nie wiem jak dla was, ale dla mnie skowronek jest symbolem wiosny, a tak właściwie to symbolem wiosny, która dopiero nadchodzi, dopiero się zbliża.
     Jest koniec lutego. Na polach często zalegają jeszcze łachy starego śniegu, a spośród niego przebija czarna, wilgotna ziemia. Wiosna jeszcze nie nadeszła, ale już czuć ją w powietrzu. Słońce odważniej świeci, a na gałązkach wierzb pojawiają się pierwsze bazie. Czegoś nam jednak brakuje. Jest cisza. Brakuje nam tylko śpiewu skowronka. Codziennie wychodzimy na pole i czekamy. Nagle, któregoś dnia słyszymy gdzieś wysoko rozlegające się trele. To skowronki! To już koniec zimy! To znak zbliżającej się wiosny!
     Lubię wiosną wybrać się na pole i posłuchać tych pięknych treli. Nieraz całe niebiosa aż dzwonią. Wtedy raduje się moja dusza, a dla takich chwil naprawdę warto żyć. Pewnego razu zabrałem swoich rodziców, aby wraz ze mną posłuchali tego niebiańskiego, skowronkowego koncertu. Byli już w wieku dość zaawansowanym. Niestety, pomimo że całe niebo rozbrzmiewało skowronkową muzyką, oni jej nie słyszeli. Zdałem sobie sprawę, że przecież starsi ludzie po prostu nie słyszą wysokich tonów. O ile życie staje się uboższe, kiedy nie możemy żyć pełnią życia i odbierać tego, co daje natura.
     Sorry, że z tego artykułu nie dowiedzieliście się nic o zwyczajach skowronków, o ich gniazdach, siedliskach, wędrówkach, wyglądzie czy odżywianiu. Dowiedzieliście się za to czegoś innego. Ile radości przynosi nam, ludziom kontakt z naturą, na przykładzie moim i skowronków. Czy i wy odczuwacie podobnie kontakt z naturą? Jestem o tym więcej niż przekonany.
     Jeszcze jeden mój związek ze skowronkami. Nieraz, kiedy ktoś mówi, że zna jakiś tam obcy język, ja zadaję mu pytanie: jak w tym jakimś tam języku nazywa się skowronek? Rzadko otrzymuję odpowiedź.
     Słowo skowronek w różnych językach brzmi następująco: lark (angielski, baskijski, islandzki, norweski, szwedzki), жаўрук (białoruski), чучулига (bułgarski), ševa (chorwacki), skřivan (czeski), lærke (duński), alaŭdo (esperanto), lõoke (estoński), kiuru (fiński), alouette (francuski), alondra (hiszpański), leeuwerik (holenderski), vieversys (litewski), cīrulis (łotewski), Lerche (niemiecki), cotovia (portugalski), жаворонок (rosyjski), ciocârlie (rumuński), шева (serbski), škovránok (słowacki), Ševa (słoweński), жайворонок (ukraiński), pacsirta (węgierski), allodola (włoski).
Z.W.





czwartek, 25 lutego 2016

Igor Mitoraj. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Igor Mitoraj

     Jego rzeźby, często gigantycznej wielkości stoją w wielu miastach świata, w ich reprezentacyjnych punktach.  Ich tematem jest ludzkie ciało. Bohaterami natomiast są często postacie mitologiczne. Stosuje w nich, tak jak dawni mistrzowie klasyczne proporcje i piękno,  jednocześnie wskazując na ich niedoskonałość i ludzką, kruchą naturę. Poprzez to postacie te są spękane i we fragmentach, jakby połamane, a niektóre powalone na ziemię. Patrzą przed siebie swoimi pustymi oczodołami, często jak osoby kalekie lub umarłe, owinięte całunem lub bandażami.
     Igor Mitoraj był polskim artystą rzeźbiarzem. Urodził się w 1944 roku w miejscowości Oederan w niemieckich Rudawach. Jego ojcem był francuski jeniec wojenny, oficer Legii Cudzoziemskiej, a matką polska robotnica przymusowa. Po wojnie wychowywał się we wsi Grojec, koło Oświęcimia. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie studiował malarstwo pod kierunkiem Tadeusza Kantora.
     Zaraz po studiach wyjechał do Paryża, gdzie poświęcił się swojej nowej pasji - rzeźbiarstwu. Miał pracownię również we włoskim miasteczku Pietrasanta, położonym w Toskanii. Zmarł 6 października 2014 roku w Paryżu. Był doskonałym ambasadorem polskiej sztuki. Jego rzeźby znajdują się w Paryżu, na La Défense oraz w Rzymie, Mediolanie, Lozannie, Londynie, Krakowie, Scheveningen koło Hagi, w USA i Japonii.
     Poniżej zamieszczamy zdjęcia niektórych jego rzeźb.

Z.W.






środa, 24 lutego 2016

Zhangjiajie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Zhangjiajie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Zhangjiajie

     Zhangjiajie National Forest Park znajduje się w Chinach, w prowincji Hunan. Jest tylko częścią rezerwatu Wulingyuan o łącznej powierzchni 397,5 km². Częścią, ale jakże malowniczą. Trudno znaleźć coś podobnego na świecie.
     Znajdują się tam niezwykłe formacje skalne w postaci wysokich kolumn. Najwyższe posiadają ponad 1.000 metrów wysokości. Powstały poprzez wietrzenie i erozję przez wiele tysiącleci. Jest on wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
     James Cameron umieścił tam niektóre sceny do swojego filmu Avatar. Chińczycy wykorzystali ten fakt i przemianowali nazwę największej kolumny skalnej o wysokości 1.080 metrów na Avatar Hallelujah Mountain. Postawili na szczytach kilku z nich wizerunki postaci z tego bajkowego filmu.
     Jak tam się dostać? Przecież to niemożliwe, aby wspinać się tak wysoko? Znajduje się tam kolejka linowa, z której można wykonać fantastyczne zdjęcia i winda, którą co prawda nie jedziemy do samego nieba, ale na pewno w tym kierunku. Jest ona jedną z najwyższych na świecie.
     Chiny nie przestają zadziwiać swoim pięknem, a Zhangjiajie National Forest Park walnie się do tego przyczynia.
Z.W.


wtorek, 23 lutego 2016

Cytrusowe rzeźby. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Cytrusowe rzeźby. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Cytrusowe rzeźby

     Co jak co, ale cytrusy (wydawało mi się zawsze) nie nadają się zupełnie do tworzenia z nich rzeźb, czy innych dzieł sztuki. Owszem, są smaczne, ale przecież są nietrwałe i szybko się psują (jak ich nie zjemy). Niektórzy też używają ich do prowadzenia zabawnych wojen, w których pociskami są te smaczne owoce. Ale żeby w nich rzeźbić?
     Otóż właśnie na poniższych zdjęciach przekonamy się, że można tworzyć z pomarańczy, cytryn i innych temu podobnych owoców nie tylko zabawne figurki, ale też układać z nich figury wielkie jak dom.
     W Australii, w Griffith (Nowa Południowa Walia) organizowane są corocznie w czasie trwania Festiwalu Ogrodów,  wystawy rzeźb cytrusowych. Od zaledwie 5 rzeźb wystawionych w 1995 roku ilość ich wzrosła do 70 w 2015 roku. Wszystkie są duże i pachnące. Spójrzmy na niektóre. Smacznie wyglądają!
Z.W.




poniedziałek, 22 lutego 2016

Wyspy Zielonego Przylądka. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Wyspy Zielonego Przylądka

     Czy przyjdzie niedługo moda na wypoczynek na Wyspach Zielonego Przylądka? Są to wyspy leżące 570 kilometrów na zachód od Przylądka Zielonego w Afryce. Dzielą się na Wyspy Zawietrzne i Wyspy Podwietrzne. Jest to dawna kolonia portugalska i ten język jest obowiązującym i urzędowym. Na ulicach zaś mówi się po kreolsku. W szkołach obcym językiem obowiązkowym jest też język francuski, więc można się tam porozumieć w tych trzech językach, lub nawet tworząc składnię tych trzech języków jednocześnie.
     Mili i sympatyczni ludzie na pewno pomogą w zrozumieniu się wzajemnym. Tym bardziej, że są oni naprawdę towarzyscy, ich motto to "no stress", a najchętniej spędzają czas na wzajemnych odwiedzinach i imprezach organizowanych z najróżniejszych powodów i bez żadnych powodów także.
     Wyspy w czasach ich odkrycia w 1456 roku były niezamieszkałe. W 1513 roku przeprowadzono pierwszy spis ludności, wg niego żyło na nich 162 mieszkańców, w tym 58 białych osadników, 16 wolnych Murzynów i 12 duchownych. Pozostali to żołnierze i więźniowie. Niestety, nie znamy ilości niewolników, których spis nie obejmował. Szacuje się, że było ich ok. 13.000. W latach 1500 - 1620 jedna z wysp - Santiago, była centrum handlu niewolnikami.
     Mieszkańcy wysp nazywają się Kabowerdeńczykami i są głównie potomkami dawnych niewolników i portugalskich kolonistów. Jest ich na wyspach ok. 435.000. Większość Kabowerdeńczyków mieszka jednak za granicą. W samych Stanach Zjednoczonych ok. 500.000 osób.
     Wyspy są zróżnicowane pod względem krajobrazowym. Najlepsze plaże są na wyspie Sal. Sao Vicente to najbardziej radosna, rozśpiewana i roztańczona wyspa archipelagu. Najlepsze szlaki górskie znajdziemy na Santo Antao. Jest to najbardziej malownicza wyspa, trasy wymagają niezłej kondycji fizycznej, ale dla wspaniałych widoków słynnych wąwozów warto się wybrać na taką eskapadę. Na wyspie Fogo znajduje się czynny i największy na archipelagu wulkan Pico de Fogo (2.829 m n.p.m.). Można tam zaobserwować prawdziwie księżycowy krajobraz i niezwykłą, czarną plażę Fonte Vila. Wypijemy tutaj też najlepszą i najbardziej aromatyczną kawę Cafe do Fogo.
     Na zdjęciach poniżej przedstawiamy Wyspy Zielonego Przylądka w całej swojej krasie. Zapraszamy do ich odwiedzenia.
Z.W.

Statkopodobny. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Statkopodobny. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Statkopodobny hotel

     Koreańczycy (oczywiście ci z południa) wpadli na ciekawy pomysł. W miejscowości Jeongdongjin, która jest znanym kąpieliskiem, na wysokiej skarpie nad nadmorską plażą wybudowano hotel. Budynek jest doskonale widoczny z lądu i z morza. Zdziwienie budzi jednak jego wygląd. Jest to dokładnie odwzorowany statek wycieczkowy wybudowany z betonu, jak każdy hotel z prawdziwego zdarzenia. Dziób tego budynku - statku wystaje ponad stromo opadające wzgórze tak, jakby płynął i walczył z rozszalałymi falami.
     Goście hotelowi czują się jak na prawdziwym statku. Nagrano nawet szum fal rozbijających się o burty i krzyk mew. Tylko niestety, hotel stoi cały czas w tym samym miejscu. Mierzy 165 metrów długości, 45 metrów wysokości i waży 30.000 ton. Sun Cruise Resort (bo tak się nazywa) liczy 211 pokoi, posiada znakomitą restaurację, obrotowy salon na szczycie, klub nocny, basen z wodą morską. Ma też taką zaletę, że żaden gość hotelowy nie zachoruje na morską chorobę.
     Jak wygląda ten hotel, zobaczmy na poniższych fotografiach.
Z.W.

Polecany post

1.000 artykułów!. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

1.000 artykułów!        Jak ten czas szybko leci! Wydawałoby się, że dopiero niedawno zaczynaliśmy redagować Ciekawostki na Urloplandii , ...