poniedziałek, 21 marca 2016

Serwal. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Serwal. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Serwal

     Serwal jest gatunkiem drapieżnego kota średniej wielkości, występującego na terenie Afryki. Żyje na sawannach, w miejscach z dostępem do wody. Nie spotkamy go na pewno na pustyniach, ani w lasach deszczowych. Doskonale czuje się pomiędzy wysokimi trawami, wśród których poluje, a jako świetny skoczek wyskakuje wysoko ponad nie, przez co zwiększa zakres widoczności.
     Ma chyba najdłuższe łapy w stosunku do swojej sylwetki spośród wszystkich kotowatych. Na niewielkiej głowie osadzonej na długiej szyi posiada duże uszy, które pozwalają mu na wychwytywanie wszystkich szelestów i dźwięków, które wydają przyszłe ofiary. Jego menu stanowią upolowane przez siebie gryzonie i drobne kręgowce oraz ptaki, płazy, małe gady a nawet ryby i owady. Jak poluje? Atakuje skacząc wysoko i wypłasza zwierzynę. Gryzie i odskakuje, potem znowu dopada. Nieraz nawet wykopuje swoje ofiary spod ziemi, wygrzebując je ze swoich norek.
     Jest samotnikiem. Znaczy swoje rewiry zapachem i drapaniem pni drzew. Rewiry samiczek mogą zachodzić na siebie, lecz są mniejsze niż u samców, które obejmują nieraz kilka rewirów samiczek. Komunikują się ze sobą przy pomocy ostrych krzyków, warczenia, syczenia, czy mruczenia.
     Pomimo swojej dzikości łatwo się oswaja, a krzyżówka z kotem domowym ma nawet swoją nazwę - savannah.
     Poniżej na zdjęciach zobaczymy serwala, a na jednym z nich savannaha.
Z.W.


Pstrąże. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Pstrąże. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Pstrąże

      Miejscowości tej właściwie nie ma. Są opuszczone budynki popadające w ruinę, ale byłe miasto nie istnieje. Kiedyś do 1945 roku, kiedy należało do Niemiec nazywało się Pstransse, a w latach 1933-45 Strans. W czasie stacjonowania wojsk radzieckich do 1992 roku nosiło nazwę Strachów. Dzisiaj jest to wieś, ale bez mieszkańców. Nazywa się Pstrąże i leży w województwie dolnośląskim, 20 kilometrów od Bolesławca.
      Pstrąże istniało już w 1305 roku, wchodziło wówczas w skład dóbr Kliczkowskich. Drugi raz miejscowość ta została wymieniona w dokumentach w 1865 roku, kiedy olbrzymi pożar strawił część zabudowań
     W 1901 roku wieś przebudowano na potrzeby armii niemieckiej. Powstały koszary i stajnie. Doprowadzono kolej z Leszna Górnego, oraz wybudowano potężny, betonowy most na rzece Bóbr. Po zakończeniu I wojny światowej przebudowano stajnie na garaże.
     Kiedy w 1945 roku miejscowość zajęły wojska radzieckie, zniknęła z map. Wstęp dla Polaków był wzbroniony. Aby ograniczyć przedostawanie się na teren radzieckiego obiektu, rozebrano część drogową na moście. Nie wiadomo dokładnie ile stacjonowało tam wojska, ale miasto tętniło życiem. Znajdowały się w nim bloki mieszkalne, szkoły, sklepy, był szpital. Teraz jest opuszczone i wykorzystywane do ćwiczeń wojskowych. Jak wyglądało kiedyś i jak obecnie możemy zobaczyć na poniższych zdjęciach.
Z.W.


Marion Island. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Marion Island

     Wyspa Mariona jest niezamieszkała, jeśli nie liczyć mieszkańców południowoafrykańskiej stacji badawczej. Leży na Oceanie Indyjskim, bardzo na południe od Republiki Południowej Afryki, do której zresztą należy, wraz z siostrzaną Wyspą Księcia Edwarda.
     Cała wyspa to wielki wulkan tarczowy, zresztą aktywny. Wznosi się na wysokość 1.242 m n.p.m. ale od podstawy, na dnie oceanu jest wysoki na 5.000 metrów.
     Mimo, że stosunkowo niedaleko stamtąd do Antarktydy, klimat jest bardzo znośny. Najcieplejszymi miesiącami są tam styczeń, luty i marzec ze średnią temperaturą 7,5°C, najzimniejsze to nasze letnie miesiące ze średnią temperaturą 3,6°C. Niestety, na wczasy się wybitnie nie nadaje, bo deszcz tam pada przez przez 317 dni w roku.
     Wyspa Mariona tak właściwie odkrywana była 2 razy. Pierwszym razem odkryli ją w roku 1663 holenderscy żeglarze ze statku Maerseeven, lecz źle zapisali jej położenie. Dlatego oficjalnie odkryta została dopiero 13 stycznia 1772 roku przez francuskiego żeglarza, Marca Josepha Marion du Frense.
     Możemy na niej spotkać liczne kolonie pingwinów i innych ptaków morskich. Ssaki to jedynie uchatki i słonie morskie.
     Poniżej zamieszczamy zdjęcia wyspy, na którą prawdopodobnie nigdy się nie wybierzemy.
Z.W.


czwartek, 17 marca 2016

Najgłębszy basen. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Najgłębszy basen. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Najgłębszy basen

     Lubicie chodzić na basen? Fajnie jest na basenie, bo można w nim nie tylko popływać, ale również odpocząć, leżąc sobie w wodzie. Najlepiej w płytkiej. Ale są też baseny, w których można do woli popływać i to nie tylko po powierzchni wody, ale także ponurkować. Ile może mieć głębokości taki basen do nurkowania? Może 5 metrów? Toż to bardzo głęboko! Może 10 metrów? Może 15? 
     We Włoszech, niedaleko Wenecji, około 10 kilometrów od centrum Padwy znajduje się hotel Millepini Terme, w którym oprócz innych basenów rekreacyjnych znajduje się także ten najgłębszy na świecie, nazwany Y-40. Basen dla prawdziwych twardzieli, w którym dno znajduje się na głębokości 40 metrów. Jest to prawdziwa studnia.
     Górna jego część o wymiarach 20 x 18 metrów i głębokości 10 metrów wygląda jak normalny basen. Dopiero na jego dnie znajduje się studnia o średnicy 6 metrów, główna atrakcja, do której zjeżdżają się rzesze płetwonurków z całego świata. W zbiorniku znajdują się też 4 jaskinie, miejsce do ćwiczeń fotografii podwodnej i specjalne strefy do treningu nurkowań głębinowych.
     Całość ogrzewana jest gorącymi wodami termalnymi, więc na dużej głębokości woda nie jest zimna i można swobodnie nurkować nie zakładając skafandra. Co prawda, może dla niektórych płetwonurków ten basen jest "za płytki", ponieważ rekord nurkowania bez butli wynosi ponad 100 metrów, ale w porównaniu z najgłębszym polskim basenem w PKiN w Warszawie mającym "zaledwie" 4,8 metra głębokości to cały kosmos.
     Poniżej zamieszczamy zdjęcia z tego basenu, którego nijak nie możemy nazwać rekreacyjnym.
Z.W.


Joshua Tree. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Joshua Tree. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Joshua Tree

     Park Narodowy Joshua Tree leży na południu stanu Kalifornia  w USA. Swoją nazwę zawdzięcza rosnącym tam charakterystycznym roślinom, nazywanym popularnie drzewami Jozuego. Prawidłowa ich nazwa to jukka krótkolistna, a nazwa drzewo Jozuego związana jest z wyglądem tej rośliny. Bogobojnym osadnikom mormońskim przypominała ona drzewo ze wznoszącymi się do góry, modlącymi rękoma proroka. Rośnie bardzo wolno, bo tylko 1 - 7 cm rocznie, osiąga wiek do 900 lat i wzrost do 12 m wysokości i 3,5 m w obwodzie. Pomimo swojej nazwy nie jest też drzewem, ponieważ nie posiada typowych dla każdego drzewa pierścieni wzrostu.
     Park zajmuje powierzchnię 3196 km² i położony jest na obszarze dwóch pustyń: pustyni Sonora i pustyni Mojave. Posiada 5 naturalnych oaz. W niedalekiej odległości mieszka ponad 18 milionów ludzi, więc Park Joshua Tree przyciąga wielu turystów, którzy przyjeżdżają tam dla uprawiania wspinaczki skałkowej oraz turystyki pieszej, ponieważ znajduje się tam wiele interesujących szlaków turystycznych. Za specjalnym pozwoleniem można też wędrować i biwakować poza utartymi szlakami.
     W parku znajdują się skupiska naturalnych form skalnych, często przybierających fantastyczne formy. Jedna z nich, Skull Rock przypomina kamienną ludzką czaszkę.
     Malownicze tereny parku przyciągają wielu fotografów, którzy robią fantastyczne zdjęcia. Możemy niektóre z nich podziwiać również na naszej stronie. Zapraszamy do galerii.
Z.W.  


wtorek, 15 marca 2016

Kozioł śnieżny. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kozioł śnieżny. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kozioł śnieżny

     Kozioł śnieżny zwany nieraz kozą śnieżną jest dosyć dużym zwierzęciem. Jego waga dochodzi do 140 kilogramów, a wysokość do 1,20 metra w kłębie. Żyje w Północnej Ameryce od Alaski i Jukonu po Montanę i Oregon, najchętniej w wysokich i skalistych górach. 
     Żywi się pędami, trawami i porostami drzew i krzewów. W zimie schodzi z gór nieco niżej, gdzie łatwiej jest o pożywienie. Ma długą, białą lub żółtobiałą sierść, w zimie znacznie gęstszą niż w lecie. Rogi czarne, stożkowate, nieco zakręcone do tyłu. Występują one u obu płci.
     Jest zaprawionym góralem, a żeby było mu łatwiej wspinać się po stromych skałach, jego racice mają twarde brzegi. Jak wygląda, zobaczmy na poniższych zdjęciach.
Z.W.



Machiny Leonarda. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Machiny Leonarda. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Machiny Leonarda

     Leonardo di ser Piero da Vinci, tak właściwie brzmiało nazwisko znakomitego, renesansowego włoskiego malarza, który był oprócz tego architektem, filozofem, muzykiem, pisarzem, odkrywcą, matematykiem, anatomem, wynalazcą i geologiem. Oprócz tych wszystkich cech przede wszystkim był wizjonerem, człowiekiem jakby z innej epoki. 
     Znamy go przede wszystkim jako twórcę takich słynnych obrazów jak: Mona Lisa, Ostatnia Wieczerza, czy Dama z gronostajem. Największe znaczenie w historii sztuki ma jego szkic znany jako Człowiek witruwiański. Zostawił po sobie ok. 7.000 stron swoich pamiętników z rysunkami, szkicami naukowymi i notatkami.
     Inżynieria była jedną z najważniejszych dziedzin jego zainteresowań. Wiele z jego wynalazków znalazło zastosowanie we współczesnej mechanice. Są to: dźwignie, wsporniki, koła pasowe, korby i mechanizmy zębatkowe. Z powodu tego, że za czasów Leonarda nie było jeszcze systemu patentowego, nie możemy jednoznacznie stwierdzić, które z jego projektów weszły do powszechnego użycia, ale były to m.in.: podpierane mosty, automatyczna nawijarka, czy maszyna do testowania wytrzymałości drutu.
     Jego projekty obejmowały różne dziedziny:

Machiny wojenne: Już w 1484 roku Leonardo wynalazł czołg. Oczywiście nie był to taki czołg, jakie znamy współcześnie. Był drewniany, okrągły i miotał małymi kamieniami. Był napędzany siłą mięśni dwóch mężczyzn, za pomocą wału korbowego. Zbudowano na podstawie zachowanych rysunków tę machinę. Okazało się, że była ona zwrotna, okręcała się w kółko, nie można było jednak poruszać się nią do przodu. Aby wadę tę zlikwidować, trzeba było trochę usprawnić napęd. Wydaje się jednak, że mistrz Leonardo specjalnie pozostawił tę wadę, aby nie dopuścić do posługiwania się czołgiem osobom nieuprawnionym. Inna machina wojenna miała cztery kosy, które obracały się przed nią. Napędzana była przez zaprzęg konny. W swoich notatkach da Vinci opisywał również działa, miotające małymi skałami niczym nawałnica, powodując wielką panikę u wroga, straty oraz chaos. Zaprojektował również wielką kuszę na podwoziu kołowym, lecz po odtworzeniu współczesnym projektu, z tej kuszy nie udało się wystrzelić.

Machiny latające: W tej dziedzinie, w tamtych latach trzeba było być naprawdę wizjonerem. Leonardo był jej prekursorem. Jeszcze kiedy był dzieckiem nad jego kołyską przeleciał jastrząb. Leonardo potraktował to wydarzenie jako przeznaczenie. Skonstruował (oczywiście na papierze) projekt śmigłowca. Śmigło napędzane byłoby przez cztery osoby, które pchając jak kieratem, napędzały wirnik ze śmigłem. Niestety, mistrz tego nie przewidział, że helikopter nie wzniósłby się nigdy w powietrze, ponieważ jego kadłub obracałby się w kierunku przeciwnym do wirnika. W dniu 3 stycznia 1496 roku, Leonardo przeprowadził nieudaną, niestety próbę jednej ze swoich machin latających. Piszę niestety, ponieważ próba zakończyła się wypadkiem śmiertelnym jednego, odważnego i bezmiernie wierzącego mistrzowi, ucznia.
       Do ciekawych urządzeń należał również spadochron, niepodobny do dzisiejszych. Był skonstruowany w kształcie piramidy z drewna i płótna. Prototyp został przetestowany przez współczesnego skoczka. Próba zakończyła się pomyślnie, jednak skoczek na wysokości 2.000 stóp (około 600 metrów) nad ziemią odłączył się od tej, liczącej 85 kilogramów konstrukcji i wylądował na spadochronie współczesnym.
    Leonardo projektował również lekkie lotnie z mechanizmem poruszania skrzydłami, operowanymi przez pilota. Próby dzisiejsze udowodniły, że na lotni tej, aczkolwiek dość niebezpiecznej można byłoby latać.

Machiny do przemieszczania się po ziemi: Leonardo da Vinci był prekursorem roweru, oraz automobilu napędzanego mechanizmem zegarowym. Można tylko domyślać się, jakie konstrukcje powstałyby, gdyby znano wówczas silniki parowe.
Machiny hydrauliczne: Leonardo myślał bardzo praktycznie. Podczas przebywania we Francji, rozważał  skanalizowanie błotnistych terenów graniczących z zamkiem Romorantin. Wymyślił urządzenie pompujące wodę przy pomocy cylindra z obracającą się w środku śrubą.
     Bywa tak, że epokowe wynalazki nie są początkowo rozumiane przez społeczność. Wizję taką posiada jedynie ich twórca, który nieraz nie potrafi jej przekazać nieprzygotowanym do jej odbioru ówczesnym ludziom. Tak było również w przypadku Leonarda da Vinci. Jego pomysły potrafiły ocenić dopiero następne pokolenia.
   Poniżej przytaczamy niektóre z rysunków i szkiców technicznych, machin wymyślonych przez Leonarda da Vinci, jak i ich konstrukcje wykonane współcześnie. 
Z.W.



Polecany post

1.000 artykułów!. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

1.000 artykułów!        Jak ten czas szybko leci! Wydawałoby się, że dopiero niedawno zaczynaliśmy redagować Ciekawostki na Urloplandii , ...