poniedziałek, 21 grudnia 2015

Fraser Island. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Fraser Island

     Tak wielkie ilości piasku bywają nie tylko na Sacharze. Fraser Island, zwana też Wielką Wyspą Piaszczystą, jak sama nazwa wskazuje cała usypana jest z piasku i do tego jest największą wyspą piaszczystą na świecie. Położona jest tuż obok wschodniego wybrzeża Australii, około 200 km od Brisbane, w stanie Queensland, a można dostać się na nią promem.
     Wyspa posiada 120 km długości i do 25 km szerokości. Poruszać się po niej można samochodami terenowymi. Posiada przepiękne i piaszczyste (oczywiście!) plaże. Jednak dla tych, którzy lubią kąpać się w słodkiej wodzie, na wyspie znajdują się jeziora i jeziorka (a jest ich ponad 100); np. jezioro McKenzie, które są najczystszymi jeziorami na świecie. Piasek, który tam się znajduje, to czysta krzemionka. Woda ma charakter kwasowy i ma tę zaletę, że zmienia kolor w kontakcie z moczem. Uważajmy więc, kiedy w czasie kąpieli zechce nam się siusiu. Woda nie toleruje takich zanieczyszczeń, a do tego wszyscy kąpiący się widzą co się dzieje. Istna kompromitacja!
     Wokół wyspy można obserwować migrujące wieloryby, które nie przejmują się wcale gapiami. Na wyspie mieszkają również psy dingo. Są najczystszymi genetycznie dingo w Australii. Dlatego obowiązuje bezwzględny zakaz przywożenia psów na wyspę.
     Obecna nazwa wyspy pochodzi od małżeństwa Elizy i Jamesa Fraser, którzy 25 maja 1835 roku, jako rozbitkowie brygu Stirling Castle trafili na nią wraz z innymi członkami załogi. Eliza urodziła na łódce dziecko, które zaraz zmarło. Na wyspie mieszkali wówczas wrogo nastawieni do rozbitków Aborygeni, którzy wzięli ich do niewoli. James Fraser umarł, nie wiadomo, czy to z traktowania go przez Aborygenów, czy może z głodu. Eliza została uratowana i powróciła do Anglii, gdzie opowiadała o swoich przygodach. Część opowieści była prawdziwa, a część to jej fantazje. Tak, że do dzisiaj nie wiadomo co do końca było prawdą. Fakt faktem jednak, że dzięki tej historii wyspę nazwano Fraser Island.
     W 1992 roku wyspę wpisano na listę świtowego dziedzictwa UNESCO.
Z.W.


Kowloon Walled City. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kowloon Walled City. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kowloon Walled City

     Kowloon City, po chińsku 九龍城寨 było osiedlem na terenie Hongkongu, w którym nie obowiązywało prawo, mieszkało w nim w na dziko w skleconych wieżowcach, stojących jeden przy drugim ponad 50.000 mieszkańców na obszarze zaledwie 2,6 ha. Według księgi rekordów Guinnessa była to największa gęstość zaludnienia, dająca szokujący wynik 1.923 077 mieszkańców na kilometr kwadratowy powierzchni. Rzeczywiście, trudno sobie nawet wyobrazić, żeby na terenie 180 x 150 metrów znalazło sobie miejsce do zamieszkania tylu ludzi.
     Jak do tego doszło? Wszystko zaczęło się w latach 80 XIX wieku. Przedtem znajdowała się tam niewielka wioska, a potem fort służący do wypatrywania piratów. W roku 1898 Wielka Brytania wydzierżawiła na 100 lat dużą część Hongkongu. Na terenie tym znajdowała się również wioska Kowloon. Jednak Wielka Brytania zwróciła Chińczykom wioskę jeszcze tego samego roku. Miała znajdować się tam chińska placówka wojskowa dla pilnowania porozumień zawartych pomiędzy oboma państwami. Jednak Brytyjczycy zmienili decyzję i chcieli odzyskać z powrotem ten przyczółek. Zaatakowali i zdobyli go. Nie było już tam żadnych mieszkańców. Zaprzestali jednak działalności na tym terenie. Ziemia stała się jak gdyby niczyja. Zabroniono policji wchodzenia na jej teren, nie obowiązywało tam żadne prawo, ani sądy. Zaczęli na ten teren przybywać i osiedlać się na nim nielegalni imigranci. Byli to ludzie wyjęci spod prawa, poszukiwani przez policję, różnego rodzaju przestępcy, narkomani, hazardziści, dziewczyny o lekkim prowadzeniu się i im podobni. Znaleźli tam swój azyl i nie byli przez nikogo niepokojeni. Osiedle rządziło się swoimi prawami i wytworzone zostały nieformalne struktury i zasady.
     Ludzi przybywało a teren był mikroskopijny. Zaczęto budować budynki wzwyż. Uliczki były bardzo wąskie, brudne i ciasne. Nie było wody ani prądu elektrycznego. Z czasem wydrążono ok. 70 studni głębinowych z nielegalnie pobieranym prądem do napędu pomp. Było tak, aż do wystąpienia pożarów. Po tych incydentach w mieście zaczęły obowiązywać 2 prawa. Po pierwsze: prąd musiał być podłączany legalnie i zgodnie z przepisami, a drugie prawo ograniczało wysokość budowania budynków tylko do 14 piętra, ze względu na położenie przy pobliskim lotnisku. Potem zorganizowano szkołę, przychodnię zdrowia, a nawet małą elektrownię. W osiedlu działały sklepiki i niewielkie zakłady rzemieślnicze. Władze Hongkongu pomagały w dostarczaniu poczty i wody. W enklawie rosło bezprawie i anarchia. W jej ciemnych i wąskich uliczkach, głębokich jak studnie, pomiędzy 14-to piętrowymi wieżowcami dochodziło do wielu przestępstw, a jednocześnie kryły one wielu bandytów i rzezimieszków.
     Dopiero w roku 1984, aby zapobiec tworzącemu się chaosowi postanowiono o zburzeniu tego niezwykłego miasta. Nastąpiło to 10 lat później. Teraz w tym miejscu znajduje się tylko makieta jak ono wyglądało. Zostało po nim wspomnienie i krążące legendy, które po latach wydają się coraz bardziej kolorowe.
Z.W.


Gorée. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Gorée. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Gorée

      Wyspa Gorée leży 2,5 kilometry od wejścia do portu w Dakarze, stolicy Senegalu. Ma kształt fasolki i wymiary: 900x300 metrów. Posiada ok. 1.000 stałych mieszkańców. Jest niewielka i gdyby była taką całkiem zwyczajną wyspą może nie byłaby tak interesująca, aby wspomnieć o niej w Urloplandii.
     Wydarzyły się jednak na niej dość ważne wydarzenia. Od XVI do XIX wieku wyspa była największą bazą handlu niewolnikami w Afryce. To właśnie tutaj porwanych ze swoich rodzinnych wiosek, wystraszonych i zdezorientowanych ludzi o czarnej barwie skóry więziono, sprzedawano, a potem ładowano na statki i wywożono w siną dal, przez ocean do odległych krajów.
     Czasy niewolnictwa bezpowrotnie minęły, a obiekty zostały przekształcone w muzeum, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W roku 1992 wyspę odwiedził papież Jan Paweł II.
     Jak wygląda ta przeklęta kiedyś wyspa? Możemy zobaczyć to na poniższych fotografiach.
Z.W.


piątek, 18 grudnia 2015

Ksar Haddada. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Ksar Haddada. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Ksar Haddada

     Ostatnimi czasy jakby rzadziej jeździmy do Tunezji. Szkoda, bo znajduje się tam wiele interesujących miejsc. Jednym z nich jest Ksar Haddada (Ksar Hadada), po arabsku قصر الحدادة (nie zapomnijmy, że czytamy od tyłu).
     Ksar jest typem ufortyfikowanej osady wzniesionej z gliny i kamienia, często siedziby starszeństwa plemiennego. Lokowane były one na szlakach karawan, lub w pustynnych oazach. Tak jest również w przypadku Ksaru Haddada. Znajduje się on w centrum wsi, niedaleko meczetu. Przebywając w nim czujemy, jakbyśmy cofnęli się w czasie. Nic dziwnego, że Georg Lukas wykorzystał ten ksar w 1997 roku, jako naturalną scenografię do swojego kultowego filmu - Gwiezdne Wojny.
     Zapraszamy do zwiedzenia Ksaru Haddada nie tylko fanów Gwiezdnych Wojen. Dla tych, którzy się tam jednak nie wybierają zamieszczamy fotografie, które możemy sobie porównać z kadrami filmowymi. Czy bardzo się różnią?
Z.W.


Miód. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Miód. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Miód

     Człowiek potrafi korzystać z pracy innych stworzeń. Weźmy takie pszczoły. Te biedne owady muszą się nieźle natrudzić, aby wytworzyć miód. Przeciętna pszczoła w ciągu swojego życia produkuje jedną łyżeczkę miodu. Aby wytworzyć 1 kilogram, pszczoły muszą się porządnie napracować i przysiąść na kwiatach i liściach ok. 4 miliony razy. My zaś potem podbieramy im miód, no może dając w zamian opiekę, schronienie i trochę cukru.
     Jak powstaje miód? Tworzy się z nektaru kwiatowego, bądź ze spadzi.  Pod wpływem enzymów i kwasu mrówkowego sacharoza przekształca się w przewodzie pokarmowym pszczoły w glukozę i fruktozę. Mieszanina ta zwie się cukrem inwertowanym.
To tyle w skrócie, ale chemicy mogą być niepocieszeni, dlatego specjalnie dla chemików podajemy, że staje się to pod wpływem reakcji C12H22O11 + H2O → C6H12O6 + C6H12O6. Jakie rozróżniamy miody? W Polsce jest ich kilkanaście gatunków:
Miód wielokwiatowy
- zwany potocznie miodem tysiąca kwiatów. Pszczoły zbierają go z różnych kwiatów miododajnych, kwitnących na łąkach, polach, w sadach i lasach w tym samym czasie. Posiada on łatwo przyswajalne cukry proste, które wspomagają mięsień sercowy. Pomaga uodparniać się na alergie. Jest pomocny przy chorobach wątroby i pęcherzyka żółciowego. Ze względu na łagodny smak, poleca się podawać dzieciom w przypadku przeziębień, grypy i chorób układu oddechowego.
Miód rzepakowy
- dobrze rozpuszcza się w wodzie, leczy choroby układu krążenia, niewydolności mięśnia sercowego i miażdżycy. Zapobiega tworzeniu się pęcherzy przy oparzeniach i przyspiesza gojenie się ran. Przydatny w chorobach wątroby, wrzodów żołądka i dwunastnicy, trzustki, nerek i układu pokarmowego.
Miód lipowy
- pachnący kwiatem lipy, trochę pikantny w smaku. Jak inne miody pomaga na stany przeziębieniowe i obniża gorączkę. Pomocny przy leczeniu chorób chorób dróg moczowych i nerwic.
Miód akacjowy
- pomocny przy nadkwasocie żołądka, zaburzeniach układu trawiennego i przewodu pokarmowego. Przyspiesza regenerację tkanki przy chorobach wrzodowych, wycisza i ułatwia zasypianie. Może być stosowany przy niektórych rodzajach cukrzycy.
Miód spadziowy
- jest wytwarzany przez pszczoły z wydzieliny produkowanej przez mszyce i czerwce. Są dwa gatunki tego miodu: ze spadzi iglastej i liściastej. Różnią się one smakiem, barwą i konsystencją. Są gęstsze niż miody nektarowe i zawierają więcej potasu, fosforu, chloru, siarki, wapnia, magnezu i żelaza.
Miód mniszkowy
- z kwiatów mniszka lekarskiego. Jest lekarstwem na zmęczenie fizyczne i psychiczne. Polecany przy chorobach układu trawiennego i pokarmowego, wątroby, dróg żółciowych, żołądka i jelit.
Miód wrzosowy
- jeden z najlepszych miodów nektarowych. Nie jest za słodki i pachnie wrzosem. Panowie, jest on stosowany przy przeroście prostaty, chorobie dróg moczowych, kamicy nerkowej, zapaleniu jelit i biegunkach. Zwiększa odporność organizmu.
Miód gryczany
- ma charakterystyczny zapach i ostry smak. Leczy nadciśnienie tętnicze, polecany przy chorobie wieńcowej i miażdżycy. Leczy jaskrę i osłabiony wzrok oraz słuch. Łyżeczka tego miodu doskonale pomaga przy intensywnej nauce i pomaga w zapamiętywaniu. Wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w gojeniu się ran i zrastaniu kości.
Miód malinowy
- rzadko spotykany, bardzo smaczny i słodki. Pomaga przy leczeniu przeziębienia i stanów grypowych. Wspomaga pracę serca i wzmacnia układ odpornościowy. Polecany szczególnie dla dzieci ze względu na smak i łagodność działania.
Miód leśny
- jest mieszanką zapachów charakterystycznych dla lasów: dzikiej róży, głogu, lipy, rumianku, borówki, maliny, dziurawca, kruszyny i wielu innych. Czym więcej różnych nektarów tym miód jest wyższej jakości.
Miód koniczynowy
- w smaku trochę kwaskowaty. Polecany jest przy cukrzycy. Pomaga przy zatrzymaniu moczu, w leczeniu biegunek i chorób przewodu pokarmowego.
Miód nawłociowy
- doskonały w leczeniu chorób dróg moczowych, pęcherza, prostaty i kamicy nerkowej. Pomaga w leczeniu przeziębienia i stanów grypowych.
Miód nostrzykowy
- obniża ciśnienie tętnicze krwi. Działa uspokajająco i nasennie. Doskonały przy nerwicy serca i innych chorobach pokrewnych. Wpływa na zmniejszenie krzepliwości krwi i obniża ciśnienie. Zapobiega zakrzepowemu zapaleniu żył. Polecany przy bezsenności, migrenie, nerwobólach i klimakterium.
Miód faceliowy - o przyjemnym, delikatnym i lekko kwaśnym smaku. Zalecany jest przy leczeniu przeziębień i nieżytach żołądka.
     Poza tym miód jest przede wszystkim smaczny i właśnie smakiem powinniśmy kierować się przy jego zakupie, a walory zdrowotne poszczególnych jego rodzajów proszę traktować jako dodatkowe zalety.
     Życzymy smacznego i zapraszamy do konsumpcji. Na zdrowie!
Z.W.


wtorek, 15 grudnia 2015

Monkey Forest Ubud. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Monkey Forest Ubud. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Monkey Forest Ubud

     Będąc na wczasach na modnej indonezyjskiej wyspie Bali, po opalaniu ciała na brązowo na skwarnym słońcu i kąpieli w lazurowych, ciepłych wodach warto poświęcić nieco czasu na zwiedzenie tego i owego. Wokół wszak świat wygląda nieco inaczej niż w naszej pięknej Polsce. Pojedźmy sobie zatem do lasu tropikalnego pełnego małp.
     Monkey Forest znajduje się w miejscowości Ubud, a zamieszkuje go ponad 600 makaków.
Są to bardzo bezpośrednie i śmiałe małpy. No cóż, są przecież u siebie, a turyści są u nich tylko gośćmi żądnymi wrażeń. Na co dzień przecież nie mamy do czynienia z małpami i to takimi, które swobodnie biegają sobie po ulicy.
     Makaki zamieszkujące Sacred Monkey Forest Sanktuarium Padangtegal witają nas już od wejścia. Mają nadzieję na smaczne kąski. Biegają zwinnie (jak to małpy) pomiędzy budynkami świątyń, rzeźbami smoków z Komodo, posągami małp i drzewami. Należy uważać, ponieważ chwila nieuwagi może spowodować, że jakaś małpa pozbawi nas nie tylko smakołyków, czy picia, ale również potrzebnych rzeczy. Potem należy zapomnieć, aby odzyskać to z powrotem. Przecież nie wejdziemy za małpą na drzewo, a jeśli już ją dopadniemy, możemy zostać przez nią poturbowani, a nawet pogryzieni. Małpki małe i duże są na tyle poufałe, że nawet bez powodu mogą wejść nam na kark, traktując nas jak swoich współziomków. Strażnicy, którzy pilnują tam porządku odganiają nachalniejsze małpy, jednak zawsze trzeba pamiętać, aby mieć wszystkie kieszenie zapięte (te od plecaka szczególnie) i pochowane mieć drobniejsze przedmioty.
     Takie bezpośrednie spotkanie z małpami to fajna przygoda. Zapraszamy więc do odwiedzenia tego interesującego miejsca, a nasze wspomnienia z wakacji będą jeszcze bardziej niepospolite.
Z.W.


poniedziałek, 14 grudnia 2015

Po Nagar. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Po Nagar

     Świątynia Po Nagar położona jest w wietnamskim mieście Nha Trang nad Morzem Południowochińskim. Na miejscu tym do roku 774 stała stara świątynia, spalona w wyniku najazdu Jawajczyków. Nowa, stojąca do dnia dzisiejszego wybudowana została z cegieł i kamienia w 784 roku. Słowo "nowa" nie jest w tym wypadku adekwatne, bo przecież ta "nowa" świątynia jest starsza od najstarszych budynków w Polsce o co najmniej 400 lat. 
     Na wzgórzu znajduje się cały kompleks świątyń. Z 10 różnych konstrukcji do dzisiejszych czasów przetrwało 5. Są to: główna wieża, tzw. kalan, mająca 22,8 m wysokości z dachem w kształcie stożka, bogato zdobiona, 3 pomniejsze wieże i mandapa, czyli podwójny szereg 14 kolumn, pierwotnie przykryty dachem. Niestety, dach nie dotrwał już do naszych czasów.
     Wieże mają grube mury i małe wnętrza. Jest to sposób budowy budynków w czasach kiedy nie stosowano obliczeń podczas projektowania budowli, a sposób ich wykonania gwarantował solidność konstrukcji. Widać, że ten sposób był skuteczny, ponieważ budynki przetrwały ponad 1.200 lat.
     Świątynia poświęcona jest bogini Yang Ino Po Nagar, wcieleniu Bhagavati i jest identyfikowana z żeńskim bóstwem hinduistycznym, wojowniczą Dewi. Figura bogini została wyrzeźbiona w roku 1050 za czasów panowania króla Dżaja Parameśwarawarmana i umieszczona w głównym sanktuarium, w kalanie.
     Budynki świątynne pokazane są na poniższych zdjęciach.
Z.W.


Polecany post

1.000 artykułów!. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

1.000 artykułów!        Jak ten czas szybko leci! Wydawałoby się, że dopiero niedawno zaczynaliśmy redagować Ciekawostki na Urloplandii , ...