wtorek, 17 maja 2016

Houppelande. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Houppelande. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Houppelande

     Na pewno oglądaliście nieraz na obrazach, jak ubierano się w Średniowieczu. W XIV i XV wieku obowiązywała moda, w której wkładano wygodne ubrania, noszące ogólną nazwę - houppelande. Według kanonów tej mody, obowiązywały wysokie kołnierze i szerokie, lejkowate rękawy.
     Oczywiście był to strój dworski, wystawny. U kobiet był on spięty pod biustem ozdobnym pasem, a mężczyźni spinali go nisko na biodrach. Był szyty z sukna, lub aksamitu, często podbity futrem.
     W Polsce kołnierz skrojony był w stójkę. Ta odmiana stroju houppelande z polska nazywała się po prostu suknią.
     Uzupełnieniem stroju houppelande'owego było nakrycie głowy, czyli czepiec. U kobiet szczytem mody był czepiec tzw. siodłowy, a u mężczyzn - chapperon.
      Poniżej przedstawiamy obrazy, na których postaci ubrane są w te historyczne stroje. Na zdjęciach nam współcześni, ubrani są w stroje skrojone na podstawie dawniejszej mody.
Z.W.


Diabelski Most. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Diabelski Most. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Diabelski Most

     Jest w Bułgarii most, po którym niechętnie ludzie przechodzą na drugą stronę rzeki po zmierzchu. I to wcale nie z powodu tego, że jest wąski, a po obu stronach brakuje barierek. Według legendy most jest nawiedzony
     Legenda mówi, że budowniczemu mostu zmarła żona, a on wbudował w niego jej cień. Most był rzeczywiście trudny do konstrukcji, rzeka która pod nim przepływała była rwąca i szeroka. Nie to co dzisiaj. W pomoc zaangażował się więc diabeł, który widząc łatwy sposób na pozyskanie duszy zaoferował budowniczemu, że pomoże mu w tym zadaniu. Postawił tylko jeden warunek: jego wizerunek ma być widoczny, dopóki most będzie łączył brzegi rzeki. W przeciwnym razie zabierze duszę budowniczego do piekieł.
     Wiadomo było, że wizerunku diabła w tamtych czasach nie można było umieścić na moście. Budowniczy jednak spełnił warunek diabła, co sami możemy sprawdzić. Trzeba tylko spojrzeć na konstrukcję mostu pod pewnym kątem i twarz diabła ukaże się w odbiciu w tafli wody. Czy to wypełniło warunek? Nie wiadomo, ponieważ budowniczy zmarł tuż po oddaniu mostu do użytku.
     Tyle mówi legenda. Most jest wybudowany nad rzeką Ardą w Rodopach, 70 km na południe od Płowdiw, niedaleko granicy tureckiej. Powstał na początku XVI wieku, w miejscu dawnego rzymskiego mostu. Ma 185 metrów długości i 11,5 metrów szerokości. Oprócz tego, że jest okazałym zabytkiem, zachwyca swoją krasą, lekkością konstrukcji i pięknym położeniem, co widać na poniższych zdjęciach.
Z.W.


czwartek, 12 maja 2016

Prozopagnozja. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Prozopagnozja. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Prozopagnozja

    Idziesz ulicą, mijasz przechodzących ludzi. Widzisz ich, oczywiście. Doskonale wiesz co robią, uśmiechasz się do nich, oni też odwzajemniają twój uśmiech. Widzisz ich oczy, usta, nos, brodę. Widzisz, lecz ich nie rozpoznajesz. No, może, kiedy im się bardziej przypatrzysz, to ich poznasz.
   Oglądasz film. Z zaciekawieniem śledzisz fabułę. Po jakimś czasie zaczynasz się gubić. Chwila, chwila, kto to jest ta postać, którą teraz oglądasz? Czy to jest główny bohater, który zmienił ubranie? A może to jest ktoś inny? A kto jest na drugim planie? Zaczynasz się zastanawiać. Po chwili już sobie przypominasz. Tak, to jest chyba ta postać, ale do końca nie jesteś przekonany.
   Spotkałeś kogoś na ulicy. Rozmawiasz z nim. On traktuje ciebie jako dobrego znajomego, a ty nie wiesz kto to jest. Jak się nazywa? Skąd się znamy?
   Jesteś w kręgu przyjaciół. Opowiadają oni o przygodach wspólnego znajomego. Zwracają się do ciebie: pamiętasz Franka? No wiesz, tego co się kolegował z Ryśkiem? Robisz dobrą minę do złej gry. Jasne, że pamiętam! Ale przecież nie wiesz jak wyglądał Franek, o Ryśku już nie wspomnę.
    Jest taka przypadłość, która w szczególnych przypadkach jest przykrą chorobą. Nie, nie boli, ale sprawia, że stawia cię w niezręcznych sytuacjach. Nie poznajesz znajomych, przechodzisz obojętnie obok nich na ulicy. Mogą pomyśleć, że ich lekceważysz, albo się na nich gniewasz. Ta przypadłość ma swoją nazwę. To prozopagnozja. W szczególnych przypadkach trudno z nią żyć. Słyszałem o takim mężczyźnie, który nawet nie poznawał swojej żony. Musiała nosić charakterystyczną zapinkę we włosach.
    Trudno w to uwierzyć, prawda? Można też się z tego pośmiać. Ale trzeba zrozumieć, że są tacy ludzie, prozopagnostycy, a jest ich 2% populacji.
    Ja też przechodzę po ulicy, nie poznając ludzi. Kiedy byłem kawalerem, nie mogłem sobie przypomnieć panien z którymi się umawiałem, a poznawałem je po tym, jak się do mnie uśmiechały. Może to prozopagnozja? Jeśli nawet, to mam nadzieję, że niewielka. Pozdrawiam wszystkich, którzy mają podobne problemy, ale się nad tym jeszcze nie zastanawiali.
Z.W.


Końska mucha. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Końska mucha. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Końska mucha

     Wszyscy znamy to przykre uczucie, kiedy ukąsi nas mucha końska. Jest to takie uparte stworzenie, które nie odpuści, nawet wtedy, kiedy ją odganiamy. Będzie nas usilnie atakować, aż nas dopadnie, albo my ją unicestwimy.
    Muchy te spotykamy od maja, aż do późnej jesieni. Najczęściej w lasach, na polach, w pobliżu zbiorników wodnych. Najbardziej aktywne są w upalne i wilgotne dni, a szczególnie przed burzą. Biedne są zwierzęta zaatakowane przez końskie muchy, które opracowały specjalną formę ataku. Ich ugryzienia są bolesne, ponieważ nie stosują żadnego środka uśmierzającego ból. Rozcinają skórę swoim aparatem gębowym, zliżą trochę krwi, odskakują i kiedy zwierzę jest zajęte lizaniem bolącej ranki, atakują ponownie w innym miejscu.
     Oczywiście atakują tylko samiczki, samce natomiast żywią się nektarem i pyłkiem kwiatowym, spadzią, a więc podobnie jak pszczoły zapylają kwiatostany i jak wynika z tego, są owadami pożytecznymi.
     Jako ciekawostkę można dodać, że jusznice są jednymi z najszybszych zwierząt. Szybsze nawet od  geparda. Mogą go dogonić w jego najszybszym biegu (oczywiście są to rozważania teoretyczne) i zaatakować. Szybkość lotu muchy końskiej dochodzi do 140 km/h. Może przelecieć w ciągu 1 minuty, 2 km 300 metrów. A dzięki receptorom podczerwieni, które pozwalają na dostrzeżenie potencjalnych ofiar z dużych odległości, szybkość ta jest jej bardzo dużym atutem.
     Życzymy więc wszystkim tym, którzy jadą pod namiot, lub wybierają się na dalekie spacery, żeby nie mieli przygód z muchami końskimi, które są uprzykrzeniem turystów.
Z.W.



wtorek, 10 maja 2016

Albedo. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Albedo. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Albedo

     Albedo to po łacinie białość. Jest to ilość światła odbitego, w stosunku do padającego na daną powierzchnię. Ideałem byłaby wartość 1,0 - powierzchnia musiałaby wówczas odbijać taką samą ilość światła, które na nią pada. Oczywiście fizycznie jest to niemożliwe, ale matematycznie jak najbardziej.
     W astronomii, albedo jest to wartość światła odbijanego od planet i innych obiektów kosmicznych. Planety Układu Słonecznego posiadają albedo od 0,142 (Merkury) do 0,67 (Wenus). Największą wartość albedo w Układzie Słonecznym posiada Enceladus - księżyc Saturna, która jest bliska ideału i wynosi 0,99. Powiecie, że świeci jak lustro. I tak jest w rzeczywistości.
     Jakie natomiast albedo posiada Ziemia? Przyjmuje się, że jest to wartość 0,367, chociaż nie jest wielkością stałą i jednakową, a uśrednioną. Odbijalność promieniowania słonecznego zależy od wielu czynników. Jest to rodzaj podłoża, intensywność i rodzaj chmur, obecność pokrywy śnieżnej, czy nawet rodzaj roślinności. Istotnym jest również kąt padania promieni słonecznych.
     Nasz satelita - Księżyc, który wydaje się nam rozświetlać cienie nocy posiada albedo 0,17 i to w najjaśniejszych miejscach. Z tych porównań widać jak na dłoni, że Ziemia w kosmosie świeci o wiele jaśniej niż Księżyc, ale mogą to ocenić tylko nasi kosmonauci, albo istoty z innych, niepoznanych jeszcze przez nas Światów.
Z.W.


Dnienie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Dnienie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Dnienie

     Tak się składa, że cała przyroda (z nami również) wraz ze wschodem słońca budzi się do życia. Jest to naprawdę piękna pora dnia. Sęk w tym, że aby oglądnąć te cuda, trzeba wstać skoro świt (a nawet nieco przed świtem). Dlatego tyle mamy zdjęć zachodów słońca, a nie wschodów. 
     Pamiętam, kiedyś będąc na trekkingu w Nepalu, nocowaliśmy w miejscowości Nagarkot, która słynie z obserwacji "płonących" Himalajów,
które w czasie wschodu słońca są pięknie oświetlone i wspaniale
widoczne. Na dachach hoteli są specjalne pomosty, z których turyści
oglądają wschod słońca. Żeby zobaczyć to widowisko trzeba wstać już o 4.30.
Wstałem, a jakże, choć z wielkim trudem. Poszedłem jeszcze po ciemku na
pomost, na którym było już sporo turystów z całego świata. Niestety,
była wyjątkowo duża mgła i nic nie było widać na odległość 10 kroków.
Taki to był wschód słońca (jeden z moich nielicznych) w Nepalu. Dlatego wiem, że muszę jeszcze tam koniecznie wrócić.
     Poniżej zamieszczamy piękne zdjęcia wschodów słońca i wiersz "Odnalezienie" Czesława Miłosza, który najbardziej oddaje klimat codziennego rytuału dnienia.
Z.W.

Odnalezienie
Tu jestem. Skądże ten lęk nierozumny?
Noc zaraz minie, dzień wzejdzie niedługo.
Słyszycie: grają już pastusze surmy
I gwiazdy bledną nad różową smugą.

Ścieżka jest prosta. Jesteśmy na skraju.
Tam w dole dzwonek w wiosce się odzywa.
Koguty światło na płotach witają
I dymi ziemia, bujna i szczęśliwa.

Tu jeszcze ciemno. Jak rzeka w powodzi
Mgła czarne kępy borówek otula.
Ale już w wodę świt na szczudłach wchodzi
I dzwoniąc toczy się słoneczna kula.
                  Czesław Miłosz






Groningen. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Groningen. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Groningen

     Groningen leży niedaleko Polski. To 180 tysięczne holenderskie miasto od granicy niemieckiej dzieli tylko 50 kilometrów. Jest to miasto młodych obywateli, bo prawie 50% mieszkańców liczy sobie poniżej 35 lat. 50.000 to studenci, którzy pobierają nauki w wielu uczelniach, wśród których najbardziej znanym jest Uniwersytet, należący do najstarszych i najbardziej prestiżowych w Holandii. Mieszka też tutaj kilka tysięcy naszych rodaków. Dlatego też z Groningen 2 razy w tygodniu leci samolot do Gdańska. Możemy jako nacja czuć się wyróżnieni, ponieważ z tego niewielkiego lotniska startują regularnie samoloty tylko do Gdańska i do Southend koło Londynu.
     Mieszkańcy Groningennajbardziej zadowolonymi w Europie. Stwierdziła to już w 2007 roku Komisja Europejska, która w tej konkurencji wybrała właśnie Groningen spośród 75 miast europejskich. Badanie z 2013 roku potwierdziło tylko to osiągnięcie, ponieważ aż 97% badanych mieszkańców Groningen wypowiedziało się jako "absolutnie zadowoleni z życia".
     W mieście znajdują się i średniowieczne zabytki i nowe budynki o wspaniałej architekturze i muzea i piękne kanały i liczne ścieżki rowerowe. Nie sposób się tu nudzić. Jak nie zdążyłeś zabawić się w dzień, to na pewno nadrobisz to w nocy. Liczne lokale i puby zapraszają, a życie nocne zaczyna się dopiero koło północy. W Groningen znajduje się największy w Europie pub Drie Gezusters, czyli Trzy Siostry. Teraz w całym kompleksie znajduje się już 5 kamienic, w których jest 7 stref takich jak: Hoppe z muzyką disco, soul i funk lat 80 i 90, hawajsko-latynoski Tikibar czy Blauwe Engel – Błękitny Anioł na afterparty do rana, oraz hotel De Doelen z restauracją.
     Wszystko to sprawia, że każdy znajdzie w tym mieście coś dla siebie. Wsiadajcie więc w samolot i hajda do Groningen. Może też spotkamy się tam kiedyś w którymś z klubów?
Z.W.



Polecany post

1.000 artykułów!. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

1.000 artykułów!        Jak ten czas szybko leci! Wydawałoby się, że dopiero niedawno zaczynaliśmy redagować Ciekawostki na Urloplandii , ...