Luanda
Magazyn Forbes ogłosił ranking najdroższych miast świata. Już po raz drugi z rzędu zwyciężyła w nim Luanda, stolica Angoli. Wyprzedziła takie potężne miasta jak Moskwa, Singapur i Tokio. Nowy Jork jest daleko w tyle. Czym sugerowano się w tym rankingu? Przecież nie można porównać tego afrykańskiego, prawie trzymilionowego miasta do wymienionych wyżej potęg. Luanda jest miastem kontrastów. Miastem w którym oprócz bogatych (wzbogacili się na wydobyciu i handlu ropą naftową) przeważają dzielnice nędzy. Śródmieście prężnie rozwijające się otoczone jest musseques, w których mieszkają najbiedniejsi nędzarze.
W Luandzie najdroższe jest zakwaterowanie w hotelach. W pięciogwiazdkowych, 500 dolarów za noc, a w trzy i czterogwiazdkowych 300 - 400 dolarów. Na obiad w restauracji trzeba przeznaczyć 100 dolarów. Nawet posiłek typu fast food wyniesie nas 20 dolarów. Wynajęcie apartamentu jest trzykrotnie droższe niż w Sydney i dwukrotnie więcej niż w Moskwie. Para dżinsów to wydatek 200 dolarów; to jest o wiele więcej niż w Zurychu, Tokio i w Genewie. Jedynie benzyna jest tam niezwykle tania, bo cena jej stanowi kwotę tylko 0,63 dolara za litr.
Luanda jest bardzo prężnie rozwijającym się miastem. Cóż, przecież jest stolicą państwa, drugiego dostawcy ropy naftowej na świecie. Szybki rozwój pociąga za sobą pogłębienie się nierówności społecznych, również poprzez bardzo wysoki wskaźnik korupcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz