poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Południk Struvego. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Południk Struvego

     Południk Struvego został założony w latach 1816 - 1852. Jego długość wynosi  2.821 kilometrów i 833 metry. Skąd wiemy tak dokładnie? Otóż opracowano go do przeprowadzenia dokładnych pomiarów kształtu i rozmiarów Ziemi. Przecież nie było wówczas satelitów i pomiary przeprowadzano za pomocą trójkątów triangulacyjnych
     Składa się on z 265 głównych punktów pomiarowych, które tworzą 258 trójkątów triangulacyjnych, oraz 60 punktów dodatkowych. Zaczyna się na przedmieściach norweskiego miasta Hammerfest na Przylądku Północnym, a kończy w ukraińskiej wiosce Stara Nekrasivka koło Izmaiłu, w pobliżu Morza Czarnego.
     Nazwa tego południka pochodzi od rosyjskiego naukowca, Friedricha Georga Wilhelma von Struvego, który wraz z rosyjskim oficerem, Carlem F. Tannerem kierował całością przedsięwzięcia. Wówczas przebiegał on przez unię państw Szwecji i Norwegii, oraz Imperium Rosyjskie. Teraz są to kraje: Norwegia, Szwecja, Finlandia, Rosja, Estonia, Łotwa, Litwa, Białoruś, Mołdawia i Ukraina.
     W 2005 roku Południk Struvego, wraz z 34 oryginalnymi punktami pomiarowymi został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Z.W.


Poliszynel. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Poliszynel

     Wszyscy znamy powiedzenie: tajemnica Poliszynela. Jest to taka tajemnica, która jest ogólnie znana. Wszyscy o niej wiedzą, ale nikt o niej głośno nie mówi. Nikt też nie wymaga, aby była ona potwierdzona i udowodniona. Można powiedzie że "wieść ją niesie".
       Od czego pochodzi to powiedzenie? Kto to jest właściwie ten Poliszynel?
     Jest to postać gbura z włoskiej commedia dell'arte i francuskiego teatru kukiełkowego. Po włosku Pulcinella. Jego charakterystycznymi cechami są: garb, komiczne zachowanie i głos. Nosi maskę z głębokimi zmarszczkami, haczykowatym nosem i złymi oczami. Jego postać jest nieludzka i egoistyczna. Charakteryzuje się wielką gadatliwością. Niby to szepcząc sobie pod nosem, robi to specjalnie, aby go wszyscy słyszeli i poprzez to zachowanie rozsiewa plotki. W ten sposób wyjawia wszystkie tajemnice, które są prawdziwe i nieprawdziwe, ale za to każdy je zna.
     Teraz ja za to wyjawiam tajemnicę Poliszynela o nim samym. Niech ją wszyscy znają, ale nie mówcie nikomu od kogo się o niej dowiedzieliście.
Z.W.


środa, 6 kwietnia 2016

Nan Madol. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Nan Madol. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Nan Madol

    Jest na Pacyfiku należąca do Mikronezji niewielka wysepka Pohnpei. Ma zaledwie 20 kilometrów długości, a jest oddalona od Nowej Gwinei o 2.000 km i aż o 5.000 km od Hawajów.
     Znajdują się na niej zadziwiające i bardzo tajemnicze ruiny dawnej cywilizacji. Co to była za cywilizacja, nie wiadomo. Wiadomo tylko, że wokół niej nie było niczego, tylko sama przyroda, a ruiny które nazwano Nan Madol wskazują, że cywilizacja ta była na bardzo wysokim poziomie rozwoju.
     Budowle znajdują się nie na samej wyspie, ale na sztucznej lagunie. Sztucznej, więc wybudowanej przez człowieka. Również sztucznie powstały tam 93 wysepki, na których usytuowano budowle mieszkalne i fortyfikacje. Na niektórych znajdują się spichrze, grobowce, a na centralnej siedziba władcy. Laguna otoczona jest murem, a całość usytuowano na obszarze 1,5 x 0,5 km. Pomiędzy wysepkami oczywiście znajdowały się kanały. Dlatego też miejsce to zwane jest przez niektórych Wenecją Pacyfiku.
     Wszystko powstało z bloków bazaltowych, które należało transportować z odległości kilku kilometrów. Zadajemy sobie pytanie, jak można było skonstruować takie wodne miasto bez dźwigów, środków transportu czy różnych innych niezbędnych maszyn? Szacuje się, że na całą budowę zużyto 250 mln ton bazaltu. Wystarczy drobny rachunek: gdyby codziennie dostarczano na budowę (no i oczywiście budowano) 1.000 ton bazaltu, budowa musiałaby trwać 700 lat. Belki ważą od 5 ton do nawet 50 ton. Następne pytanie, które się nasuwa, to po co było budować taką twierdzę na kompletnym pustkowiu, w którym odległość mierzy się w tysiącach kilometrów oceanu?
     Ta megalityczna budowla ukończona została prawdopodobnie w XIII wieku. Po co komu były potrzebne takie szerokie kanały, skoro ówcześni pływali na małych, trzcinowych łódkach? Takich pytań jest sporo. Czy kiedyś dowiemy się na nie odpowiedzi?
    Poniżej zamieszczamy zdjęcia ruin obiektu Nan Madol. Proszę popatrzeć, jak kontrastują z tą małą, pacyficzną wysepką.

Z.W.



poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Las stup. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

https://www.urloplandia.pl/ciekawostki-1/roznolandia/las-stup/

Las stup

     Stupa jest buddyjską budowlą sakralną, która pełni funkcję relikwiarza. Jest w Birmie takie magiczne miejsce, nazywa się Kakku, gdzie na niewielkiej przestrzeni usytuowano ich tysiące. Jest to najliczniejszy na świecie kompleks tych budowli. Legenda mówi, że zbudowano je w III w p.n.e. kiedy było ich tam 7,5 tysiąca. Do teraz przetrwało "zaledwie" 2.478. Stoją w równych szeregach jak żołnierze, albo jak las równo posadzonych drzew.
     Niełatwo jest tam trafić, ponieważ miejsce to nie leży niestety na trasach wycieczek organizowanych przez biura podróży. Może to właściwie i dobrze, bo teren jest nie zdeptany, tak jak wiele innych zabytków. Nie można dostać się tam bez przewodników, których można wynająć w  mieście Taunggyi, oddalonego o 40 kilometrów od Kakku. Pamiętajcie o tym, wybierając się do Kakku.
    Z dala te wszystkie stupy wyglądają identycznie, natomiast z bliska widać, że każda zachowuje swój charakter i indywidualny wygląd. W większości z nich stoją posążki Buddy, ale również i innych bóstw, strażników, pół zwierząt - pół ludzi i innych mitycznych bohaterów. Nie wszystkie stupy są w dobrym stanie, ale przeprowadzane są remonty i odrestaurowuje się te starsze.
    Oglądać je można godzinami, podziwiając artyzm dawnych mistrzów dłuta i zachwycać się precyzją detali.
Z.W.


Irbis. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Irbis. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Irbis

     Był czas, że pantera śnieżna była postrzegana tak jak legendarny yeti; niektórzy ją widzieli, ale nie było dowodów na jej istnienie. Rzeczywiście, panterę śnieżną trudno było wytropić w jej naturalnym środowisku. Na śniegu, między skałami jest praktycznie niedostrzegalna
     Teraz irbis, który na wolności liczy 4.500 do 7.000 sztuk, występuje licznie również w ogrodach zoologicznych, gdzie też doskonale się rozmnaża. W Polsce możemy go zobaczyć w Gdańsku, Krakowie, Łodzi, Opolu, Płocku, Poznaniu i w Warszawie.
     A gdzie występuje na wolności? Żyje w Himalajach, na Wyżynie Tybetańskiej i w środkowej Azji. Zawsze jednak wysoko w górach, do 6.000 m n.p.m. w lecie, a w zimie ok. 600 m n.p.m. Jest dość krępy, ma krótkie łapy i długi, gruby ogon. Waży od 25 do 75 kilogramów, a osiąga długość do 130 cm, do tego dochodzi około metrowy ogon. Ze względu na swoją barwę i grube futro doskonale kamufluje się w terenie.
     Jest kotem drapieżnikiem. Poluje na różne zwierzęta. Tam gdzie mieszka są to: koziorożce, dziki, makury, nachury, tary i piżmowce. Nie gardzi też mniejszymi ssakami, takimi jak świstaki i ptakami. Nieraz atakuje zwierzęta domowego chowu: bydło, czy drób.
     Dawniej futro z pantery śnieżnej było bardzo cenione w świecie mody. Było bardzo drogie, ale równocześnie stanowiło o statusie społecznym osoby je noszącej. Chociaż futra z irbisów nie są już na topie, to jednak wciąż są do kupienia w sklepach w Mongolii, Nepalu, w Chinach czy na Tajwanie.
     Poniżej, na zdjęciach przedstawiamy irbisa. Aby zobaczyć jak wygląda na żywo, zapraszamy do odwiedzin ogrodów zoologicznych, bo w górach tak jak yeti, jest niedostrzegalny.
Z.W.


Kwiecień. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kwiecień. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Kwiecień

     Kwiecień jest czwartym z rzędu miesiącem roku. Kojarzy nam się z wiosną, która nadeszła miesiąc wcześniej i już ukwieciła wszystkie łąki. Miejskie ulice też wyglądają inaczej niż zimą. Ludzie zrzucają ciepłe ubrania, a panów od czasu do czasu nie wiem dlaczego, zaczyna boleć szyja.
    Dane te oczywiście dotyczą mieszkańców półkuli północnej, ponieważ ci, którzy mieszkają na południe od równika mogą powoli znosić chrust na zbliżającą się lipcowo-sierpniową zimę.
     Nazwa miesiąca wywodzi się oczywiście od kwiatów, które właśnie zakwitły. Dawne nazwy miesiąca to łżykwiat lub łudzikwiat i dębień, który w języku czeskim pozostał do tej pory jako duben.
     Miesiąc kwiecień ma 30 dni, a jako ciekawostkę można dodać, że zaczyna się zawsze tym samym dniem tygodnia co lipiec, a w latach przestępnych również tym, którym zaczyna się cały rok.
     W Polsce mieszka 15.488 osób o nazwisku Kwiecień. Najwięcej, bo 742 to krakowianie, ale są też powiaty, w których Kwietniów nie ma w ogóle, np. powiat krośnieński (jeśli się mylę, to piszcie, bo sam przecież nie liczyłem).

Przysłowia związane z kwietniem:
Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata.
Suchy kwiecień, mokry maj, będzie żyto jako gaj.
Choć już w kwietniu słonko grzeje, nieraz pole śnieg zawieje.
Na kwiecień lada z czego wianek spleciem.
Gdy Tyburcy przybędzie (14 kwietnia), to zielono wszędzie.
Z.W.


piątek, 1 kwietnia 2016

Święta góra Inków. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Święta góra Inków. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

Święta góra Inków

     Wszyscy wiemy gdzie jest Machu Picchu, najsłynniejsze miasto Inków. 360 metrów ponad nim znajduje się bardzo charakterystyczny szczyt, który nazywa się Huayna Picchu. Ma on wysokość 2.720 m n.p.m. Na jego szczycie znajdują się świątynie i tarasy wybudowane przez Inków
     Prowadzi tam szlak, bardzo trudny i eksponowany. Nie jest on przeznaczony dla "niedzielnych turystów". Nie przesadzam, kiedy powiem, że bywają wypadki, kiedy ktoś spada w przepaść, a dzieje się to najczęściej przy schodzeniu. Dziennie może wejść na szczyt tylko 400 turystów, a w czasie deszczu szlak jest zamknięty.
     Warto, naprawdę warto wejść na szczyt, ponieważ widoki stamtąd się rozciągające nie mają sobie równych. Nieraz tylko trzeba trochę poczekać, aż wiatr rozgoni chmury poniżej i odsłoni imponujący widok na Machu Picchu i całą dolinę rzeki Urubamby.
    Poniżej zamieszczamy zdjęcia tej imponującej góry. Może zachęcą one niektórych z was, aby spróbować wspinaczki i odwiedzić tę tajemniczą górę?
Z.W.


Polecany post

1.000 artykułów!. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy, spa

1.000 artykułów!        Jak ten czas szybko leci! Wydawałoby się, że dopiero niedawno zaczynaliśmy redagować Ciekawostki na Urloplandii , ...