wtorek, 17 lutego 2015

Kiszone śledzie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy nad morzem, w górach

Kiszone śledzie. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy nad morzem, w górach



Kiszone śledzie

      Po szwedzku ten przysmak nazywa się surströmming.
     Szwecja jest krajem morskim, z dwóch stron otoczona morzami. Dawniej, choć mogło brakować różnych artykułów spożywczych nie brakowało jednego - ryb, a szczególnie morskich ryb. Najpopularniejsze były śledzie. Problem był jednak w ich przechowywaniu. Sól była bardzo droga, wymyślono więc (oprócz suszenia) kiszenie śledzia
     Kiszono je w beczkach, tak jak my kisimy kapustę, czy ogórki. Kiszeniu temu towarzyszyły bulgotania, które były skutkiem zachodzących procesów chemicznych. Teraz wyjmuje się te kiszone śledzie z beczek i pakuje do puszek. W tych puszkach też zachodzą procesy, wskutek których wytwarzane są gazy. Takich puszek nie wolno wnosić na pokład samolotów, ponieważ nie ma gwarancji, że nie wybuchną. 
     Puszki otwierać najlepiej pod wodą, lub na świeżym powietrzu. Potrawa po prostu cuchnie okrutnie. Prawdopodobnie zdarzały się takie przypadki, że wzywano pogotowie gazowe do ulatniającego się gazu, ale nie gaz się ulatniał, tylko akrat otwierano puszki z kiszonymi śledziami.
     Póki co, potrawa owa cieszy się w Szwecji wielkim powodzeniem, a nawet organizowane są uczty, na których się ją spożywa. Najlepsza jest podobno z cebulką, śmietaną i ziemniakami, lub z chlebem, a koniecznie popijana wódeczką, rzadziej piwem. 
     Będąc w Szwecji zachęcamy do spróbowania kiszonych śledzi. Może właśnie ta potrawa wam zasmakuje?
Z.W.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz