Motta Sant'Anastasia
Jest na Sycylii takie miejsce, w którym 550.000 lat temu znajdował się czynny wulkan połączony ze zbiornikiem lawowym Etny. Potem komin lawowy zaprzestał działalność, zastygła lawa pozostała po nim utworzyła skałę, a stożek wulkaniczny zwietrzał. Naga skała górowała nad powierzchnią ziemi. Nadawała się doskonale na wybudowanie na niej twierdzy, co zostało uczynione w IX wieku.
Twierdza przekształciła się z czasem w miasto. Nazywa się ono Motta Sant'Anastasia. Nie jest wielkie, ma nieco ponad 10.000 mieszkańców. Leży w niedalekiej odległości od cały czas czynnego wulkanu - słynnej Etny. Swoją drogą mieszkańcy muszą mieć silne nerwy z powodu ciągłych wybuchów i mruczenia tego groźnego wulkanu. Czy spalibyście spokojnie, kiedy nad waszymi głowami całą noc rozbłyska wybuchami zdradliwa góra? Wspominając Wezuwiusz i Pompeje chyba nie mógłbym zasnąć. Może to kwestia przyzwyczajenia, przecież ludzie mieszkają tam od tysięcy lat.
Poniżej zamieszczamy zdjęcia miasta Motta Sant'Anastasia, stojącego na dawnej szyi wulkanu i mającego bezpośrednio za sobą olbrzymią i niespokojną Etnę.
Z.W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz