Polskie kolonie zamorskie
Najpierw był Krym. W roku 1462 mieszkańcy genueńskiej kolonii Kaffa (dzisiaj Teodozja) zwrócili się o protekcję do polskiego króla,Kazimierza Jagiellończyka. Nasz król propozycję przyjął, jednak już trzynaście lat później Kaffa została podbita przez Turków Osmańskich. Obecnie miasto nie należy ani do Polski, ani do Turcji. Niedawno było to miasto ukraińskie, teraz wraz z całym Krymem zostało zaanektowane przez Rosję.
Dzięki Maurycemu Beniowskiemu, polakowi węgierskiego pochodzenia, awanturnikowi i żołnierzowi przez pewien czas mieliśmy nadzieję na kolonię zamorską na Madagaskarze. Beniowski przystąpił do konfederatów barskich, za co Rosjanie zesłali go na Kamczatkę. Tam zorganizował spisek i na porwanej galeocie wraz z kilkudziesięcioosobową załogą uciekł. Wylądował w Paryżu, gdzie wstąpił do armii francuskiej i został wyekspediowany na Madagaskar. Tam początkowo wrogo przyjęty, stosując drakońskie metody opanował wyspę i został jej królem. Wypowiedział służbę Francuzom, wybudował kilka fortów i w czasie potyczki z Francuzami 23 maja 1786 roku zginął od zabłąkanej kuli.
Na marzenia o zamorskich terytoriach duży wpływ miała Kurlandia. To księstwo, leżące na terenach dzisiejszej południowo-zachodniej Łotwy, od 1526 roku jako lenno Rzeczypospolitej, w XVII wieku przeżywało okres swojej świetności dzięki przemysłowi stoczniowemu i handlowi morskiemu. Osadnicy kurlandzcy opanowali wybrzeże Gambii w Afryce i Tobago u wybrzeży Ameryki Południowej. Kolonia w Gambii, pomimo bardzo dobrych układów z miejscową ludnością trwała zaledwie kilkanaście lat. W wyniku politycznych rozgrywek w 1664 rokuKurlandia formalnie przekazała swoje posiadłości nad rzeką Gambia, Wielkiej Brytanii w zamian za uznanie swojego prawa do kolonizacji Tobago. Jednak kurlandczycy mieli poważnego przeciwnika, ponieważ Holandia prowadziła w owych czasach działalność kolonizacyjną na Karaibach i nie uznawała roszczeń do Tobago malutkiej Kurlandii. Tak skończyły się nasze ambicje kolonialne w tamtych czasach, chociaż Kurlandia była tylko naszym lennikiem, Polska miała z tego pośrednie profity.
II Rzeczpospolita również miała podobne ambicje. W 1924 roku powstaje Liga Morska i Rzeczna, przekształcona w 1930 roku w Ligę Morską i Kolonialną. W 1934 roku podpisała ona umowę z Liberią (Afryka) o kolonizację jej terytorium. Udzielono zezwolenia 50 plantatorom na dzierżawienie 150 akrów ziemi na 50 lat. Jak to działało? Polscy plantatorzy uprawiali kakao, rycynus, orzeszki kola, ananasy i banany. Niestety, nie znali się na rolnictwie. Do tego ich liche plony dodatkowo spustoszyła szarańcza.
Innym polem działania LMiK była Brazylia. W 1933 roku wykupiła tam w celach osadniczych 30.000 ha ziemi (docelowo miano wykupić 2.000.000 ha) w stanie Parana. Założono tam osadę typu miejskiego Morska Wola i osiedla rolnicze. W 1928 roku powstało również Polskie Towarzystwo Kolonizacyjne, które kupiło w celach osiedleńczych 50.000 ha w stanie Parana i 170.000 ha w stanie Espirito Santo. W 1925 roku w Kurytubie został odsłonięty pomnik polskiego siewcy. Do 1939 roku w całej Brazylii działało 269 organizacji polonijnych i ponad 300 szkół. Do tej pory w Brazylii znajduje się liczna polonia.
Na tym skończyły się polskie mrzonki o zamorskich koloniach i umarły kolonialne aspiracje.
Z.W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz