piątek, 20 czerwca 2014

Takin. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy nad morzem, w górach

Takin. Urloplandia noclegi, atrakcje, restauracje, wczasy nad morzem, w górach



Takin

      Był XV wiek, kiedy Lama Drukpa Kunley, zwany Bożym Szaleńcem udał się z Tybetu do Buthanu na zgromadzenie uczniów. Jako, że prowadził skandaliczne i niekonwencjonalne życie, nie pasujące do świętych osób, szydzono z niego i prowokowano, by uczynił cud, lub pokazał magiczną moc, aby dowieść swojej świętości.
     Lama znany ze swojego obżarstwa poprosił, aby przyprowadzono mu krowę i kozę na obiad. Pożerał na raz całe zwierzęta. Zjadł krowę, zagryzł kozą, pozostawiając tylko kości. Potem wziął głowę kozy i kości krowy i stworzył z tego zwierzę, które natychmiast ożyło i poszło paść się na zboczu góry.
     Tak powstał takin. Ni to krowa, ni to koza. Mówiąc prościej taka krowa z głową kozy. Ze względu na to, że został stworzony przez świętego tybetańskiego został narodowym zwierzęciem Buthanu. Żyje na wysokości ponad 2.500 m n.p.m. Jego populacja (takin butański) wynosi ponad 1.000 osobników. Większość na swobodzie wysoko w górach, a część w parku Motithang w Thimpu.
     Jego Wysokość Jigme Singye Wangchuck, ówczesny król Buthanu w roku 1980 nakazał uwolnić takiny, ponieważ w buddyjskim kraju nie wypada więzić zwierząt. Wałęsały się one więc po ulicach stolicy, gdzie żebrały o jedzenie i stwarzały niebezpieczeństwo dla ludzi. Złapano je izamknięto ponownie, gdzie można je oglądać przez druciane ogrodzenie o małych oczkach, przez co utrudnione jest robienie zdjęć.
     W Polsce tych zwierząt nie ma w żadnym ogrodzie zoologicznym (oprócz takinów miszmi i syczuańskich, które są innym gatunkiem). Aby je zobaczyć, najlepiej pojechać (polecieć) do Bhutanu, pięknego himalajskiego królestwa, lub po prostu oglądnąć naszą galerię fotografii.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz